Coraz częściej media zaczynają spotykać się z otwartą krytyką ludzi, którzy są klientami tychże mediów. W kapitalistycznych i liberalnych gospodarkach dość naturalnie dochodzi do sytuacji, w której media dominujące w kraju to przede wszystkim firmy należące do tej samej grupy kapitałowej. Szczególnie tam, gdzie kraj dopiero staje na nogi a społeczeństwo dopiero uczy się korzystania z pełnej wolności, na półkach sklepowych pojawiają się nowe produkty – pojawia się także ryzyko oddania w całości rynku medialnego zagranicznym korporacjom. Małe kraje mają naturalnie problemy ze stworzeniem wielu kanałów informacji i przeważnie państwo może współfinansować jedną stację, radio publiczne i może gazetę. Naturalne jest więc wpuszczenie do siebie inwestorów i znane medialne marki, które w innych regionach świata sprawdzały się i od lat nauczyły się prowadzić doskonale własne prace. Niestety niesie to ze sobą również ryzyko, że tematy poruszane przez te stacje będą tendencyjne i bardzo subiektywnie napisane.
